szklanymokiem

szklanymokiem

poniedziałek, 26 marca 2012

Grypa, Azja Wschodnia, Canon 5D MKII i pliki JPG/RAW

Dopadło mnie straszne przeziębienie. Poniedziałek postanowiłem spędzić w domu i troszkę się podkurować. Jako, że cierpliwe leżenie w łóżku nie "leży" w mojej naturze, pomyślałem, że przyszedł czas na nadrobienie dość sporych zaległości w obróbce zdjęć. Tylko ja nie lubię tego robić? 
Końcówkę 2011 roku spędziłem w południowo-wschodniej Azji. Pokonałem kilka tysięcy kilometrów i jak pewnie łatwo przewidzieć, przywiozłem ze sobą całkiem sporo materiału fotograficznego. Jako, że miałem sporo obowiązków na głowie, nie było wcześniej czasu na poważniejsze zajęcie się tymi zdjęciami. Materiał zarchiwizowałem na dwóch osobnych dyskach, a te trafiły do szuflady. Mam  nadzieję, że  w końcu już niedługo będę mógł Wam pokazać kilka interesujących zdjęć z tej wyprawy. 
Właściwie dlaczego o tym piszę? Otóż przeglądając dziś katalogi z plikami moją uwagę zwróciło zdjęcie, które wykonałem w jednej ze świątyń w Kambodży. Gdy używam cyfrowej lustrzanki, domyślnie ustawiam zapis plików jako JPG+RAW. Plików JPG używam później do szybkiego przeglądania zdjęć, natomiast RAWów, jako plików wyjściowych już przy właściwym obrabianiu konkretnych fotografii. 

Canon 5DMKII, ISO 2500, plik JGP
Plik JPG, który "wypluł" aparat jest w zasadzie kompletnie nieużywalny. i zdawałoby się, że kompletnie spaprałem robotę. ISO=2500, ogromna rozpiętość sceny, brak światła wypełniającego (nie chciało mi się rozstawiać lampy błyskowej) sprawiły, że cienie na zdjęciu są ciemne i smoliste, a światła kompletnie przepalone. W zasadzie chciałoby się machnąć ręką na to zdjęcie, ale z kilkoma innymi otworzyłem je w CameraRAW Photoshopa i jednak postanowiłem troszkę powalczyć. 
Canon 5DMKII, ISO 2500, finalny obrazek wywołany z pliku RAW w programie CameraRAW
Z lewej JPG, z prawej plik wywołany z RAW

Z lewej JPG, z prawej plik wywołany z RAW
Myślę, że finalnie wyszło całkiem dobrze. Otrzymane zdjęcie na pewno będzie wyglądało dobrze w druku, a i na ekranie komputera prezentuje się okay. 
Wniosek z tego taki, że używanie plików JPG jako wglądówek nie jest jednak najlepszym pomysłem. Dobrze sprawdza się dla fotografii wykonanych w warunkach studyjnych, gdzie mamy pełną kontrolę nad światłem. Przy dużej rozpiętości fotografowanej sceny, może jednak doprowadzić do tego, że całkiem "używalny" RAW zostanie pominięty przy wyborze zdjęć do obróbki.

Nic to ... wracam do przeglądania zdjęć ...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz