W dniach 11-13 czerwca w Wolimierzu odbyły się warsztaty fotograficzne poświęcone technice, która sprawiła, że fotografia trafiła "pod strzechy". Mowa oczywiście o ŻELATYNOWEJ EMULSJI BROMOSREBROWEJ. To właśnie spostrzeżenie, że żelatyna może być nośnikiem światłoczułych halogenków srebra sprawiło, że na początku XXw. fotograficy uniezależnili się od "mokrych" procesów. Ponadto, właściwości żelatyny gwałtownie podniosło światłoczułość materiałów fotograficznych (z około 0.2 ASA np. dla kolodionu do 3-6 SA dla emulsji żelatynowej).
Poniżej 2 zdjęcia wykonane podczas warsztatów na płytach szklanych 18x24cm. Płyty zostały wywołane w procesie negatywowym. Do wykonania fotografii uzyto mojej ulubionej kamerki "z epoki" z Symmarem 210/5.6, który nawet w pełni "otwarty" spokojnie kryje nawet ten format.
A tu "pinholkowa" mini-fotorelacja z warsztatów:)
Haa świetnie wyszły te otworki, jestem miło zaskoczony :)
OdpowiedzUsuńTak tak, otworki miodzio :)
OdpowiedzUsuńPlyty tez git, ale w tym przypadku preferuje otworki :)