szklanymokiem

szklanymokiem

piątek, 24 grudnia 2010

Życzenia Śwąteczne


Wszystkim stałym i okazjonalnym czytelnikom S Z K L A N Y M O K I E M składam najserdeczniejsze Życzenia Świąteczne!

środa, 15 grudnia 2010

Mail do korespondencji ze SZKLANYMOKIEM


Chciałbym poinformować, że założyłem adres e-mail na który możecie wysyłać ewentualne pytania dotyczące tematyki opisywanej na blogu SZKLANYMOKIEM. Czekam też na ewentualne sugestie, propozycje, wnioski z zażalenia:)

O czym marzył Twój dziadek? Voigtlander Bergheil...

Przed pierwszą wojną światową firma Voigtlander z niemieckiego Braunschweigu należała do największych producentów sprzętu fotograficznego oraz różnego rodzaju innych urządzeń optycznych. Swój sukces zakłady Voigtlandera zawdzięczały przede wszystkim świetnej renomie. Zakup produktów tej marki gwarantował otrzymanie najlepiej wykonanego i najbardziej niezawodnego sprzętu spośród ówcześnie dostępnego na fotograficznym rynku.
3 x Voigtlander Bergheil (od lewej: Wersja DeLuxe 6x9cm w zielonej skórze z jasnym obiektywem Voigtlander Heliar 105/3.5; Wersja 10x15cm z obiektywem Voigtlander Heliar 180/4.5cm oraz wersja 6x9cm z obiektywem Voigtlander Heliar 105/4.5) 

Skórzany uchwyt z wygrawerowanym napisem Bergheil (Bergheil DeLuxe 6x9cm)
W roku 1911 Voigtlander zaczął produkować kolejny model aparatu mieszkowego - Bergheila. Na pierwszy rzut oka nie było w tej konstrukcji nic nowatorskiego. Voigtlander Bergheil wygada bowiem jak setki innych, bliźniaczych konstrukcji z tego okresu. Należy jednak zaznaczyć, że to nie Voigtlander wzorował się na innych produktach, a inni producenci zaadoptowali rozwiązania Voigtlandera w swoich aparatach. Bergheil jest aparatem o nadzwyczaj solidnej konstrukcji. 
Tabela z parametrami głębi ostrości dla obiektywów Voigtlander Heliar 105/3.5 oraz Voigtlander Heliar 105/4.5 (Bergheil DeLuxe 6x9cm)
Biorąc go do ręki zauważymy od razu, że jego waga jest sporo wyższa od innych metalowych aparatów mieszkowych. Podobnie jest jeśli chodzi o jakość wszystkich mechanizmów. Z założenia miał to być sprzęt dla fotografa zaawansowanego, sprzęt na którym zawsze i wszędzie można było polegać. I tak było w istocie.  Na Bergheila mogli sobie jednak pozwolić tylko zamożni amatorzy srebrowej emulsji. 
3xBergheil 6x9cm
Potęga Bergheila drzemie jednak nie tylko w jego solidnej budowie. Jak wiemy, to obiektyw jest w głównej mierze odpowiedzialny za jakość obrazu, która powstaje na kliszy. Różnież i pod tym względem Bergheil nie miał sobie równych. Standardowo do tego aparatu montowano NAJLEPSZY obiektyw Voigtlandera - Heliara (takie współczesne eLki Canona:). 
Voigtlander Heliar 180mm/4.5 zamontowany w Bergheilu 10x15cm. Wersja wczesna jeszcze bez bagnetowego mocowania obiektywów
Voigtlander Heliar 150/3.5 zamontowany w Bergheilu 6x9cm. Obiektyw bardzo jasny. Mocowanie bagnetowe  
Nie dosyć, że obiektywy montowane w Bergheilu były nadzwyczajnej jakości, to miały jeszcze jedną zaletę - były mocowane na bagnet! Tak ... Bergheil był jednym z pierwszych modeli aparatów, który miał opcję szybkiej wymiany obiektywów (choć niektóre wczesne modele, jak przedstawiony powyżej Bergheil 10x15 miały obiektywy montowane tradycyjnie).   

Mocowanie bagnetowe obiektywu w Bergheilu 6x9cm
Mocowanie bagnetowe Voigtlandera Heliara 105/4.5
W wersji DeLuxe (oprawionej w zieloną skórę) spotkałem się też z bardzo niespotykanym celownikiem ramkowym. W zależności od odległości od fotografowanego obiektu mamy możliwość wydłużania lub skracania jego ramki. Taki mechanizm zapewnia korektę błędu paralaksy. Prosta, a bardzo sprytne. Nie widziałem takiego podejścia w żadnym innym aparacie mieszkowym z tego okresu. 
Rozsuwany celownik sportowy Bergheila DeLuxe 6x9cm
Aparaty mieszkowe często były wyposażane w poziomice (libelki) spirytusowe. Bergheil również i pod tym względem musiał być lepszy. Wszystkie modele były wyposażane w aż dwa takie układy - do wykonywania zdjęć w pionie i w poziomie! Mała rzecz, a naprawdę ułatwia życie!

Jedna z poziomic Voigtlandera Bergheila 6x9cm  
Instrukcja obsługi Voigtlandera Bergheila w j. niemieckim
Podsumowując muszę napisać, że samo trzymanie Bergheila w ręku daje sporą frajdę. Jest to doskonały aparat, który dzięki świetnej jakości optyki oraz rewelacyjnemu wykończeniu może świetnie służyć również i dzisiaj! Szczerze polecam!

Ważne uwagi i ciekawostki:
  • Bergheil DeLuxe w kolorze zielonym z czasem zmienia kolor na czarny. Wynika to z tego, że zastosowane do barwienia skóry substancje są nietrwałe i z czasem ulegają utlenieniu i rozkładowi;
  • Należy uważać chcąc zakupić dodatkowe obiektywy do swojego Bergheila. Heliar 105/3.5 nie będzie pasował do aparatu z oryginalnie zamontowanym Heliarem 105/4.5. Wynika to z tego, że aparat ma za mały otwór w czołówce. Heliar 105 wymaga "otworu" o średnicy około 42mm, a ciemniejszy Heliar 105/4.5 otworu o średnicy około 37mm;
  • Miech w Bergheilach z mocowaniem bagnetowych przykręcony jest do czołówki śrubami, które znajdują się zazwyczaj pod dodatkową uszczelką. Warto o tym pamiętać chcąc dokonać ewentualnych modyfikacji czołówki.
To chyba tyle. W razie pytań piszcie!

niedziela, 12 grudnia 2010

Projekt fotograficzny (EDYCJA II) - zapraszam do udziału!


Żeby nie popaść w sen zimowy (czemu pogoda wyjątkowo sprzyja) oraz zachęcony wynikami projektu 12 KLATEK, który realizowałem na początku tego roku, chciałbym zaprosić Was do udziału w  kolejnym fotoprojekcie z wykorzystaniem narzędzi jakie daje fotografia tradycyjna.
 
TEMAT: 
MÓJ-STARY-NOWY-ROK

ZASADY/REGULAMIN UDZIAŁU:


1. Wykonujemy zdjęcia w starym roku (2010) i zaraz po Nowym Roku dowolnie interpretując powyższy temat;

2. Projekt jest otwarty dla wszystkich fotografujących (analogowo/tradycyjnie - czyli nie aparatem cyfrowym). Fotografie mogą być wykonane każdym aparatem: od 35mm i mniejszych do ultrawielkoformartowych.

3. Każdy z autorów może nadesłać DO 4 fotografii;

4. Technika wykonania prac jest dowolna;

5. Prace w formacie JPG o wymiarach dłuższego boku 1200 pikseli i max plikach 2MB należy nadsyłać na adres mailowy:


stary.nowy.rok@gmail.com


6. W treści maila należy podać: tytuł pracy, imię i nazwisko i nick internetowy; ewentualnie komentarz do zdjęcia, adres własnej galerii www. Proszę też o oświadczenie o posiadaniu praw autorskich do zdjęć o poniższej treści:

Oświadczam, że przesłane przeze mnie w mailu prace są mojego autorstwa. Akceptuję zapisy regulaminu projektu fotograficznego „MÓJ-STARY-NOWY-ROK". Oświadczam również, że mam zgodę na upublicznienie wizerunku osób przedstawionych na moich pracach.
Niniejszym zgadzam się też na opublikowanie prac na stronach internetowych: www.aparaty.tradycyjne.net oraz www.barteess.blogspot.com  pod warunkiem, że każdorazowo prace będą podpisane moim imieniem i nazwiskiem/nickiem, czyli z pełnym zachowaniem moich praw autorskich.

Imię i nazwisko startującego w konkursie.

7. Zdjęcia należy nadsyłać do dnia  
10 stycznia 2011
8. Publikacja prac i zakończenie projektu nastąpi 11 stycznia 2010.

Kto chętny na odrobinę zabawy?

O zgłoszenia proszę w komentarzach do tego posta.

pozdrawiam i liczę na Was!!

sobota, 11 grudnia 2010

Wielkoformatowe Omfmany FreeFocus 4x5''

Pragnę przedstawić najnowsze, jeszcze ciepłe, kamery ze stajni Omfman. Tym razem Michał Gozdek przygotował coś naprawdę specjalnego i niespotykanego. Są to drewniane kamery wielkoformatowe 4x5''  o charakterze Focus Free. Dzięki zastosowaniu dalmierzy i celowników optycznych, kadrowanie i szybkie robienie zdjęć jest wyjątkowo łatwe. Aparaty są przystosowane do robienia zdjęć z użyciem standardowych kaset 4x5'', pasujących do international backs.. W pierwszej z kamer zastosowano ultraszerokokątny obiektyw Super-Angulon 47XL, natomiast w drugiej lekko szerokokatny jak dla formatu 4x5'' obiektyw Nikkor. Całość jak zwykle prezentuje się wyśmienicie.







Kamery produkuje Michał Gozdek. E-mail: omf@interia.pl. Jeśli ktoś jest bliżej zainteresowany, to piszcie śmiało. Powołajcie się na mojego bloga. Myślę, że nie będzie miał nic przeciwko zamieszczeniu przeze mnie tutaj jego namiarów:)

Pinholki w Gazecie Wyborczej


Moje fotografie otworkowe hali katowickiego dworca PKP, o których pisałem w tym poście, ukazały się we wczorajszym wydaniu Gazety Wyborczej:) Jeśli ktoś akurat ma to wydanie, to zapraszam do przejrzenia zdjęć w papierowo-gazetowej wersji.

Marek Szyryk o kolodionie

Marek Szyryk opowiada o swoich doświadczeniach z techniką kolodionową. Może na początku drogi z mokrą płytą ten krótki, ale treściwy filmik, okaże się dla któregoś z czytelników SZKLANYMOKIEM pomocny. Zapraszam do obejrzenia:

niedziela, 5 grudnia 2010