S Z K L A N Y M O K I E M: Fujifilm GA645zi

niedziela, 3 listopada 2013

Fujifilm GA645zi - nowa zabawka

Zamówiłem w zeszłym tygodniu ciekawy aparat średnioformatowy - Fujifilm GA645zi. To jeden z najbardziej interesujących aparatów 6x4,5cm jakie miałem do tej pory w ręcie. Pamiętacie, że jestem raczej fanem starszych konstrukcji, ale tym razem wymagania dotyczące sprzętu, miałem inne niż zwykle.

Aparat ma rozmiary przeciętnej lustrzanki małoobrazkowej. Kupiłem go, bo chciałem mieć coś poręcznego, co mógłbym zawsze wozić w schowku samochodu albo mieć przy sobie gdy idę pojeździć na rowerze. Zależało mi też jednak na bardzo wysokiej jakości zdjęć. Myślałem o zakupie małoobrazkowego dalmierza, ale z aparatów 35mm wyrosłem już dawno temu. Leici, Voigtlandery, Zeissy itp. 35mm po prostu mi nie podchodzą.

Fujifilm GA645zi

Chciałem mieć też coś możliwie najprostrzego, umożliwiającego szybkie zrobienie zdjęcia i nie wymagającego ode mnie wożenia ze sobą żadnych dodatkowych akcesoriów (światłomierz, obiektywy). Muszę przyznać, że po zrobieniu pierwszej rolki jestem tym aparatem szczerze zauroczony. Prostota obsługi jest wręcz niewiarygodna. Mamy 4 ogniskowe (55-90mm), autofocus, wbudowaną lampę błyskową i nawet w pełni automatyczny tryb. Aparat może też jednak procować w pełnym manual ... czas/przysłona oraz ostrzenie. Najfajniejszą rzeczą, która wpadła mi w oko jest zapisywanie parametrów ekspozycji na zewnątrz klatki. Mała rzecz a cieszy! :)

Podsumowując ... świetny aparat na spacery ... lekki, poręczny, szybki, świetny jakościowo na wszystkich ogniskowych. Poniżej kilka szybkich skanów z wczorajszego spaceru po starym cmentarzu w Baltimore: