szklanymokiem

szklanymokiem

czwartek, 22 kwietnia 2010

Restauracja starych aparatów fotograficznych - część IV (obiektywy)


Po odnowieniu korpusu drewnianego aparatu wielkoformatowego oraz wszystkich części metalowych, kolejną rzeczą, która wymaga uwagi jest obiektyw. Istnieją setki różnych typów obiektywów wielkoformatowych o różnym stopniu zaawansowania technicznego.
Jako, że ten poradnik dotyczy odnawiania, restauracji i konserwacji starych, drewnianych kamer z okolic końca wieku XIXw., to chciałbym skupić się na najczęściej spotykanym w nich typie obiektywu, byli szkle zbudowanym z kilku soczewek w 2-4 grupach, oprawionych w mosiężny korpus.

 Bezmigawkowy obiektyw firmy Voigtlander&Son (blaszki z dziurami różnej wielkości pełnią rolę przysłony)
 Bezmigawkowy obiektyw firmy Busch (przysłona pierścieniowa)




Obiektyw typu Petzval (brak migawki i przysłony)

Restaurację obiektywu należy rozpocząć od rozebrania go na części pierwsze. Zazwyczaj nie jest to wielkim problemem, gdyż szkła podobne do tych ze zdjęć zamieszczonych powyżej, mają bardzo prostą budowę. Jeśli chodzi o obiektywy nie posiadające wbudowanej przysłony, sprawa rozbiórki jest szczególnie nieskomplikowana - wykręcamy przednią i tylną  grupę soczewek i w ręce pozostaje nam mosiężny tubus. Jeśli obiektyw ma wbudowaną przysłonę listkową, to należy zachować pewną ostrożność. Istnieje ryzyko, ze w czasie rozkręcania segment zawierający przysłonę wypadnie z obiektywu a listki się rozsypią. Aby się przed tym ustrzec, przed podjęciem jakichkolwiek czynności należy dokładnie obejrzeć posiadany obiektyw. Dobrze jest też wykonać wstępną dokumentację fotograficzną, która może okazać się pomocna w razie jakiegoś nieprzewidzianego "wypadku":)

Czyszczenie soczewek
W zależności od tego, jak silnie zabrudzone są soczewki (zapewniam, że czasem mogą wyglądać wręcz tragicznie, wraz ze śladami rozwiniętego życia włącznie), należy podjąć odpowiednie zabiegi. Do odtłuszczania i usuwania nawet najbardziej opornych zabrudzeń najlepiej nadaje się izopropanol. Jeśli nie mamy do niego dostępu, to równie dobrze można użyć stężonego etanolu albo benzyny ekstrakcyjnej. Rozpuszczalnik nanosimy na gazę (dostępna w aptece) albo na kawałek spranej flaneli. Należy często zmieniać kawałki używanego materiału, żeby pozbywać się brudu a nie rozsmarowywać go na powierzchni soczewek. 

Czyszczenie tubusu
 Mosiężny tubus można wyczyścić z patyny i nalotu jednym ze sposobów, które opisywałem w III części tego poradnika:
  • Polerowanie bezolejową watą stalową 00 lub 000 zanurzaną w spirytusie. Zazwyczaj daje bardzo dobre rezultaty na dużych, płaskich, łatwo dostępnych powierzchniach;
  • Czyszczenie preparatem typu Kiwi Metal - należy postępować zgodnie z instrukcją umieszczoną na opakowaniu
Trzeba uważać, żeby przy okazji tych czynności nie porysować soczewek, gwintów oraz nie zniszczyć warstwy lakieru, którą tubus obiektywu jest wyczerniony wewnątrz.

Czyszczenie segmentów przysłony
Jeśli obiektyw jest wyposażony w listkowy mechanizm przysłony, to z pewnością będzie on wymagał czyszczenia i konserwacji. Najlepiej jest wyjąć poszczególne listki, wyczyścić, zakonserwować i ponownie zmontować. Należy pamiętać, że jest to najdelikatniejsza części obiektywu i nie WOLNO stosować żadnych radykalnie działających środków (WD40 zostawmy na inną okazję). Najlepiej użyć izopropanolu, zmyć brud i pozostałości smaru. Mechanizm powinien pracować bez żadnego smarowania. Jeśli jednak pracuje on opornie, to można ewentualnie zastosować smarowanie odpowiednie do mechaniki precyzyjnej. Dostępny jest dość szeroki wybór odpowiednich preparatów, więc nie będę sugerował żadnego konkretnego.

Po wykonaniu wyżej opisanych czynności powinniśmy przywrócić świetność staremu obiektywowi. Zalecam jednak daleko posuniętą ostrożność. Czasem, pokryty patyną obiektyw ma w sobie o wiele więcej uroku ,niż ten na nowo wypolerowany.Osobiście uważam, że jeśli obiektyw pracuje poprawnie, to należy ograniczyć się do oczyszczenia soczewek. Czyszczenie tubusu przeprowadzam tylko wtedy, gdy jest on wyjątkowo brudny, poplamiony bądź skorodowany.

Poniżej zdjęcia dwóch z moich obiektywów przed i po czyszczeniu:




Dr Steable Kataplast 500/4.8. Ten ultra-wielkoformatowy potwór waży prawie 5kg. Średnica przedniej soczewki ma 130mm. Mocowanie 150mm!



Voigtlander Portrait Euryskop III No=5A

4 komentarze:

  1. Ciekawy temat. Ja rozkręcałem obiektyw Steinheil 4,5/135 i migawkę Compur z początku lat dwudziestych, rzeczywiście to nie jest takie skomplikowane. Problemem nie do przeskoczenia były listki przysłony - kilka z nich było "wypadniętych" ze swoich prowadnic. Rozkręciłem obudowę listków robiąc dokumentację cyfrakiem. Ale za cholerkę nie mogę złożyć ich do kupy. Może znasz na to jakiś patent? Zastanawiam się jak to robiono w fabryce, ja mimo wielu godzin prób nie dałem rady. Teraz leży w szafie...
    Krzysiek

    OdpowiedzUsuń
  2. Compura rozkładałem kilka razy. Żeby samodzielnie go z powrotem poskładać przydałby Ci się na wzór jakiś inny, sprawny obiektyw. Inaczej obawiam się, że nie podołasz. Zajrzyj na forum www.aparaty.tradycyjne.net. Kiedyś tam chyba pisałem jak się zabrać do tego typu szkła.

    OdpowiedzUsuń
  3. Czesc
    Chwala Ci i dzieki za ten blog :) Malo jest miesc w ktorych ludzie sie dziela konkretna wiedza na rzadkie lecz wazne i potrzebne tematy.
    Wytrwalosci zycze :)

    pozdrawiam dadan-hubert :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Witaj, bardzo ciekawy blog, mam w swojej kolekcji jeden aparacik, który wymaga konserwacji, jednak nie wiem jak do tego się zabrać, proszę poradź mi jak zakonserwować mieszek, zresztą zobacz sam
    http://forum.optyczne.pl/viewtopic.php?t=12580&sid=1ebac2faf7ad8a929a961cbc47764df2
    nie mogę nic znaleźć w necie a i na forach fotograficznych nie kwapią się do udzielania odpowiedzi. Jak znajdziesz chwilkę proszę napisz
    robert-7109@o2.pl
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń